Tygodniowy pobyt w Krakowie w ramach Praktyki dla Praktyka był dla mnie przede wszystkim zanurzeniem w historii, kulturze i unikalnym klimacie miasta. Do dawnej stolicy Polski przyjechałam z Gdyni, młodego, nowoczesnego miasta, które prawa miejskie uzyskało w 1926 roku. Szybko przekonałam się, że placówki Biblioteki Kraków warto odwiedzić nie tylko dla księgozbioru, ale także dla ich wyjątkowych walorów historycznych.
Na Praktyce dla Praktyka gościła mnie filia nr 21 przy ulicy Królewskiej 59, której kierowniczką jest pani Mieczysława Pasternak (Pani Mieczysławo, ślę gorące pozdrowienia znad morza!). Do pracy wyruszałam z hotelu Résidence Tournet przycupniętego na brzegu Dzielnicy Żydowskiej, rzut kamieniem od Starej Synagogi. Codziennie mijałam Wzgórze Wawelskie i przecinałam Rynek Główny, zahaczając o Sukiennice. Na filmy chodziłam do Kina Pod Baranami (bo gdzieżby indziej), odwiedziłam Cricotecę i Podziemia Rynku Głównego. Odkryłam też idealne miejsce na relaks: Cytat Cafè przy ulicy Miodowej 23, która prócz przepysznej kawy i ciast serwuje gościom książki wypełniające regały na ścianach i szuflady stolików.
Filia nr 46 – arras wymalowany na ścianie
Tymczasem jednak wróćmy do krakowskich bibliotek i niespodzianek, które w sobie kryją. Roli mojego przewodnika po najciekawszych z nich podjął się Krzysztof Kwiecień, kiedyś bibliotekarz w filii nr 21, obecnie pracownik Działu Informatyzacji i Cyfryzacji. I tak dzięki Niemu trafiłam do filii nr 46 przy ulicy Limanowskiego 4 w Dzielnicy Pogórze. Placówka znajduje się na parterze zabytkowej kamienicy usytuowanej na tyłach dawnego ratusza podgórskiego, kilka kroków od Rynku Podgórskiego.
Parę lat temu ekipa remontowa przygotowująca lokal dla Biblioteki Kraków odkryła na ścianach polichromie z początku XIX wieku wyglądające jak arras wymalowany na ścianie. Dzięki wysiłkom konserwatora zabytków Jana Janczykowskiego niezwykłe dekoracje malarskie wnętrza zostały wkomponowane w półki z książkami i czytelnicy mogą podziwiać m.in. barwne ptaki: sójkę oraz dudka spoglądające ze ścian. W lokalu obejrzeć można także klasycystyczne wzory, złocony ornament secesyjny oraz biało-czarny ornament dywanowy.
W trakcie remontu biblioteka zyskała także nowe posadzki oraz drewniane okiennice. Pomimo XIX-wiecznych skarbów, które w sobie kryje, filia jest zaopatrzona w katalog dotykowy, internet i wszystkie udogodnienia, których oczekuje współczesny czytelnik.
Filia nr 56 – duma Nowej Huty
Po remoncie jest także biblioteka zbudowana w socrealistycznej dzielnicy Krakowa będącej obowiązkowym punktem wycieczek po Krakowie. Filia nr 56 na Osiedlu Zgody 7 to duma Nowej Huty i wehikuł czasu, który przenosi nas do czasów, kiedy książki w bibliotekach obłożone były w szary papier, a w sklepach obowiązywały kartki żywnościowe. Biblioteka wkomponowana jest w przestrzenną architekturę stylu państwowego ZSRR i – co ciekawe – posiada dwa osobne wejścia, do części dla dorosłych czytelników oraz do części dziecięcej. Oba pomieszczenia stanowią swoje lustrzane odbicia i różnią się jedynie wystrojem. PRL-owski charakter filii posiada niezaprzeczalny urok, który można odczuć w całej dzielnicy, którą na tle innych, zatłoczonych części Krakowa wyróżniają szerokie trakty i ogromne place mające w założeniu skupiać życie mieszkańców.
Niedaleko filii nr 56 znajduje się duży Park Ratuszowy. Na obiad najlepiej udać się do któregoś z barów mlecznych, które jak wiadomo stanowią skanseny PRL-owskich specjałów kulinarnych, na przykład do Baru Mlecznego Centralnego przy Os. Centrum C1.
Filia nr 3 – po drodze na pociąg
Do tej biblioteki trafić najłatwiej, chociażby w drodze na pociąg do domu. Filia nr 3 przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego 3 usytuowana jest w budynku zabytkowego Dworca PKP Kraków Główny i pełni funkcję centrum informacji regionalnej. Wygodne kanapy oraz czytelnia prasy to w moim odczuciu jej największe zalety. Znużeni wędrowcy mogą się w niej schronić i nabrać sił wśród książek. Co serdecznie każdemu polecam. Podobnie jak zgłoszenie się do udziału w projekcie Praktyka dla Praktyka.