Fantastyczna zawodowa przygoda, wymiana doświadczeń, inspiracji i pomysłów – tak mogę określić udział w ogólnopolskim programie wymiany bibliotekarzy „Praktyka dla Praktyka”. Praca na Wildzie (Filia Wildecka to jedna z czterech największych, rejonowych filii Biblioteki Raczyńskich) była przyjemnością. Głównie za sprawą bibliotekarzy, którzy tworzą zgrany, pełen pozytywnej energii zespół. W bibliotece zostałam bardzo życzliwie przyjęta, dużo się nauczyłam, przeprowadziłam inspirujące rozmowy, a w kierowniczce filii, Marioli Ferenc, prawdziwej pasjonatce zawodu znalazłam bibliotekarską bratnią duszę.
Pierwszy dzień praktyki spędziłam w gmachu głównym Biblioteki Raczyńskich, poznając pracę różnych działów. Opiekunką mojej praktyki, a w kolejnych dniach moją przewodniczką po filiach Biblioteki Raczyńskich była Ewa Ostańska, kierownik Działu Sieci Bibliotecznej. Z kolei po gmachu głównym biblioteki oprowadził mnie Józef Wiśniewski, kierownik Działu Informacji i Udostępniania Zbiorów, który przybliżył także historię tej najstarszej biblioteki publicznej w Polsce oraz samego Poznania. Zachwyciły mnie nowoczesne, przestronne wnętrza, wyposażenie i wystrój. Wypożyczalnia ma bogate zbiory książkowe, filmowe i muzyczne (500 nowości miesięcznie!), a w jej przestrzeni wolny czas z książką można spędzać korzystając z licznych kanap i siedzisk.
Szczególnie interesująca była wizyta w dziale obsługującym osoby niewidome i niedowidzące. Biblioteka posiada zbiór książek w alfabecie Braille’a, stanowiska komputerowe z klawiaturami dla osób z dysfuncją wzroku, powiększalniki i Czytaki. Prowadzi także działalność edukacyjną w zakresie pomocy osobom niewidomym.
Z uwagi na charakter pracy w mojej bibliotece, w której prowadzę Klub Seniora, interesowały mnie działania, jakie Biblioteka Raczyńskich podejmuje na rzecz czytelników 60+: kursy komputerowe, „Wtorki dla seniora” (comiesięczne spotkania poświęcone polskiej piosence) oraz akcja „Książka dla seniora”. Akcja polegająca na dostarczaniu osobom starszym i niepełnosprawnym książek do domu prowadzona jest przez wiele filii Biblioteki Miejskiej w Łodzi, tymczasem w Poznaniu jest ona sformalizowana, koordynowana przez Biuro Kontakt i szeroko nagłośniona w mediach. W akcję zaangażowane są cztery największe filie biblioteczne. W każdy poniedziałek wyznaczeni pracownicy dostarczają taksówkami (!) książki do domów czytelników.
Podczas pobytu w Poznaniu z Ewą Ostańską odwiedziłam zarówno największe rejonowe biblioteki, jak i małą jednoosobową, jeszcze nieskomputeryzowaną placówkę. Jedna z bibliotek została niedawno przeniesiona z lokalu w piwnicy, a dzisiaj zachwyca przestronnym wnętrzem, nowoczesnym wyposażeniem i kolorowym kącikiem dla dzieci.
Moim faworytem była Filia Naramowicka – otwarta w 2018 r., mieszcząca się na nowo wybudowanym osiedlu, zamieszkiwanym głównie przez rodziny z dziećmi.
400 metrów kwadratowych powierzchni, industrialny klimat, imponujące zbiory książek, filmów i audiobooków, sala warsztatowa, przestrzeń na spotkania i spędzanie wolnego czasu, kolorowo wyposażony i pełen nowości dział dla dzieci, szeroka działalność kulturalna skierowana do dzieci – zdecydowanie chciałoby się tam pracować lub chociaż mieć możliwość korzystania na co dzień z biblioteki jako czytelnik!
Praca z dziećmi jest szczególnie bliska mojemu sercu, dlatego pilnie podpatrywałam i słuchałam o patentach i pomysłach realizowanych w poznańskich bibliotekach. Łapacze snów z papierowych talerzyków, jeżyki wykonane z ziemniaków, latawce, wehikuł czasu czy czytelnicze bingo to tylko niektóre z pomysłów, jakie „podkradam” do wykorzystania na zajęciach z dziećmi w Bibliotece z Kotem. Podobała mi się także idea cyklicznych zajęć dla rodzin, jakie są realizowane w jednej z filii. Pod kierunkiem bibliotekarza odbywają się spotkania, podczas których kolejni rodzice podejmują się głośnego czytania dla dzieci.
Po tygodniowym pobycie w Poznaniu, mogę powiedzieć, że zakochałam się w tym mieście! Czas po pracy spędzałam spacerując ulicami i zwiedzając – oczywiście Stare Miasto, Muzeum Sztuki Użytkowej z wieżą widokową (widok na miasto zachwycający!). Byłam także nad Jeziorem Maltańskim, w Starym Browarze i wędrowałam po klimatycznych zaułkach Jeżyc. Mieszkałam w hotelu w Parku Sołackim. Z okna pokoju miałam widok na staw i jesienne drzewa.
Przez tydzień „Praktyki dla Praktyka” byłam w stałym kontakcie z moją zmienniczką, Marysią Czwojdą, z którą wymieniałyśmy się wrażeniami „na gorąco”. Miłym zwieńczeniem naszej bibliotekarskiej wymiany było nasze sobotnie spotkanie na kawie, w Łodzi. Miałyśmy okazję poznać się osobiście i porozmawiać.
Poznań jest wart poznania.