Już nie powiem, że Suwałki to „biegun zimna” :). Bo choć pogoda nie rozpieszczała, nadrobili to ludzie ‒ pełni ciepła i życzliwości. Mural Pogodne Suwałki w pełni oddaje więc atmosferę miasta.
Zaintrygowana ideą projektu „Praktyka dla Praktyka”, po krótkim namyśle zgłosiłam swoją kandydaturę. Jakież było moje zdziwienie (połączone oczywiście z radością), gdy odebrałam telefon z informacją, że zostałam zakwalifikowana, a miejscem mojej praktyki będzie Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach. Czekała mnie daleka droga ‒ ponad 600 km ‒ ale z radością powiedziałam: JADĘ!
W poniedziałek z pewną obawą i niepewnością szłam w stronę suwalskiej biblioteki. Co mnie tam czeka? Jak mnie przyjmą? Pierwszy rzut oka na budynek biblioteki i już mi się podoba ‒ kolejny ciekawy mural. Strach ma wielkie oczy. Zupełnie niepotrzebnie, ponieważ opiekunka mojej praktyki ‒ pani Małgorzata szybko spowodowała, że poczułam się jak w domu.
Poznałam wszystkie działy, pracujących tam ludzi i z radością słuchałam jak opowiadali o swojej pracy.
Dział dziecięcy, w którym pracuje moja zmienniczka zachwyca wyglądem. Zaintrygowały mnie drzwi, które mogą prowadzić wszędzie, dokąd podąża wyobraźnia: do tajemniczego ogrodu, na inną planetę, w przyszłość. Pewnego dnia założyłyśmy wspólnie teatrzyk dla dzieci. Coś po mnie zostało w bibliotece suwalskiej. 🙂 Podglądałam pracę w pracowni Smykałka, z ogromną ciekawością słuchałam o pracy w dziale Digitalizacji i Historii Mówionej oraz w dziale Zbiorów Specjalnych (u nas takich nie ma).
Wzięłam udział w spotkaniu autorskim z Roksaną Jędrzejewską-Wróbel. oraz w zajęciach z robotyki. Zainteresowały mnie gry planszowe i klocki w bibliotece, które bardzo chętnie widziałabym w naszych murach. Nie sposób opisać wszystko, co działo się podczas tygodnia w pracy w Bibliotece im. Marii Konopnickiej w Suwałkach!
W wolnym czasie oczywiście zwiedzałam, podziwiałam piękne murale, spacerowałam nad Czarną Hańczą, delektowałam się miejscowymi specjałami: kartaczami, blinami oraz kwasem chlebowym.
Na każdym kroku natykałam się na ślady Marii Konopnickiej ‒ poczynając od biblioteki noszącej jej imię, poprzez park, pomnik, ławeczkę… aż po muzeum.
Korzystając z questu bibliotecznego udałam się tropem krasnoludków. Do tej pory byłam przekonana, że jedyne miasto z krasnoludkami to Wrocław. A tu niespodzianka! Z pomocą pani Małgosi odnalazłam prawie wszystkie. 🙂
Dziękuję serdecznie pracownikom biblioteki w Suwałkach za tak miłe i ciepłe przyjęcie, poświęcenie swojego czasu, podzielenie się wiedzą, pokazanie Suwałk i okolicy.
Suwałki urzekają. Jadąc na drugi koniec kraju nie spodziewałam się, że ten tydzień będzie tak miły, pełen inspiracji, wrażeń i, że minie tak szybko. Za szybko.