O programie „Praktyka dla Praktyka” dowiedziałem się w połowie roku. Pomyślałem, że musi to być ciekawy sposób na wymianę doświadczeń, poznanie pracy bibliotekarza w innych miastach. Aczkolwiek, to, co mnie najbardziej zainteresowało w tym projekcie, to możliwość odwiedzenia innych miast.
Gdy dowiedziałem się, że wezmę w nim udział, bardzo się ucieszyłem. Jednak gdy dowiedziałem się, że pojadę do Łodzi, mój entuzjazm okrzepł… „Przecież w tym mieście nie ma nic ciekawego do zwiedzenia w przerwach od pracy”. Okazało się, że bardzo się myliłem. Po ośmiu godzinach podróży dotarłem na miejsce. Łódź przywitała mnie deszczem i wiatrem – typową polską jesienią. Zameldowanie w hotelu, rozpakowanie się – i po raz pierwszy wyruszyłem na zwiedzanie Łodzi. W deszczu zacząłem zwiedzać najbliższą okolice. Już po kilku chwilach moje stwierdzenie że w Łodzi nic nie ma, zostało bezpowrotnie obalone. Moim oczom ukazały się pięknie oświetlone budynki, misternie zdobione kamienice z detalami zapierającymi dech w piersiach. Od tamtej pory wiedziałem, że Łódź to niedoceniane miasto, które zasługuje na więcej.

Job Shadowing odbywałem w nowoczesnej bibliotece TUVIM, która od samego wejścia wprawia w zachwyt. Biblioteka mieści się w oficynie odrestaurowanej kamienicy. Aby się do niej dostać, trzeba przejść przez bramę, gdzie oczom ukazało się genialnie zaprojektowane patio zachęcające do tego aby usiąść i poczytać. Front biblioteki stanowi szklana ściana ukazująca całe piękno biblioteki. Od wejścia wita mnie uśmiechnięty zespół biblioteki wraz z przemiłą Dorotą Sztyler- kierownikiem filii. Z każdą kolejną chwilą oprowadzania po bibliotece mój zachwyt staje się coraz większy. TUVIM to nowoczesna piętrowa biblioteka z salą gier planszowych i konsolowych, miejscem odpoczynku dla dzieci oraz salą spotkań zwaną kominkową.

Biblioteka tętni życiem, dzięki wydarzeniom, które się w niej odbywają a to wszystko zasługa pań tam pracujących. Miałem okazję podpatrzeć jak wyglądają słynne zajęcia umuzykalniające dla dzieci – Gordonki. Uczestniczyłem w konsultacjach Urzędu Miasta Łodzi oraz instytucji kultury i oświaty mających na celu pokazanie się mieszkańcom. Pomimo nieciekawego czasu jaki nastał, biblioteki w Łodzi ciągle planują wydarzenia, tak aby mieszkańcy nie zapomnieli o swoich bibliotekarzach.

Kolejne dni upłynęły mi na zwiedzaniu innych bibliotek Łodzi. Dzięki uprzejmości Doroty mogłem poznać bibliotekę SŁÓWKA, w której odbywają się zajęcia językowe, bibliotekę GDAŃSKĄ, w której mogłem podpatrzeć jak prowadzone są zajęcia biblioteczne. Poza standardową rozmową na temat bibliotek, uczniowie mogli wziąć udział w grze terenowej, aby lepiej poznać bibliotekę ( brawa za pomysł!!!). Poznałem również bibliotekę ROZGRYWKĘ, w której dziewczyny prześcigają się w pomysłach na zorganizowanie wydarzeń. W ROZGRYWCE wziąłem udział w wydarzeniu malowania muralu, które przyciągnęło wielu okolicznych mieszkańców.

Z każdym kolejnym dniem Łódź odsłaniała swoje piękne miejsca, zaczynając od ulicy Piotrkowskiej z jej przepięknymi zabytkowymi kamieniczkami, poprzez Manufakturę – centrum handlowo-usługowe znajdujące się na terenie dawnego kompleksu fabrycznego – kończąc na pięknych muralach zdobiących ściany Łódzkich budynków, nadających temu miastu niezapomnianego charakteru.

Z wyjazdu do Łodzi wracam z głową pełną pomysłów, które, mam nadzieję, będziemy mogli wykorzystać również u siebie. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim tym, dzięki którym ten wyjazd był niezapomniany. Chciałbym podziękować Dorocie Sztyler za poświęcony czas, za ukazanie charakteru Łódzkich bibliotek. Dziękuję również całej załodze biblioteki TUVIM – dzięki wam czułem się jak u siebie. Podziękowania należą się również kierowniczce biblioteki GDAŃSKIEJ za pokazanie uroku biblioteki oraz dla całej ekipy biblioteki ROZGRYWKA. Dziękuję również Asi z biblioteki ROZGRYWKA – to dzięki niej poznałem urokliwe miejsca w Łodzi… ta kobieta zna wszystkich… dosłownie wszystkich.