Gdynię – miasto i bibliotekę – najtrafniej opiszę słowem „inspiracja”. Bezkres morza i wiatr niosący pomysły oraz niezwyczajne miasto, które dla morza wyrosło tworzą mieszankę prowokującą kreatywność.
Widać to szczególnie mocno w funkcjonowaniu Biblioteki i bibliotecznych filii, do których zabrała mnie opiekunka praktyki. Każda filia inna, każda tworzona z sercem przez bibliotekarki i bibliotekarzy, którzy w nich pracują. Odrębne, rozproszone, lecz tworzące harmonijną całość. Z każdej wyniosłam coś innego: pomysł na poezję w bibliotece i na miejsce dla młodzieży, różne spojrzenia na infrastrukturę, funkcjonalne, niebanalne rozwiązania w aranżacji wnętrz, sieć kontaktów, ślimaka. Ma na imię Wolumin i w nowowarpieńskiej bibliotece z oddaniem pracuje w dziale dziecięcym.
Interesujące było także oglądanie parku miejskiego, przez który przechodziłam w drodze do biblioteki. Podział na strefy dla różnych grup użytkowników i zróżnicowanie poziomów terenu w połączeniu z przemyślanym gąszczem nasadzeń urealnił mi koncept wtopienia przyszłego budynku biblioteki w nadbrzeżny krajobraz Nowego Warpna.
Bardzo doceniałam bliskość bulwaru z miejsca zakwaterowania. Ułatwiło mi to uczestnictwo w wydarzeniach związanych z przyznaniem Nagrody Literackiej Gdynia. Uwielbiałam też wieczorne spacery nad morzem i luksus dotarcia nad nie w kilku krokach.
