Po zakończeniu studiów i rozpoczęciu pracy zawodowej żałowałam, że nie wzięłam udziału w Erasmusie lub – w polskiej wersji – w programie MOST, nie wyjechałam na Workcamp lub inny wolontariat zagraniczny, że zawsze podróżowałam tylko typowo turystycznie.
Dlatego, gdy dowiedziałam się o Praktyce dla praktyka bardzo zależało mi, aby wziąć w niej udział. Dodatkowo ten magiczny Kraków… Kto nie chciałby mieszkać przez tydzień w mieście, gdzie „chodzi się z księżycem w butonierce”? W takich okolicznościach nawet smog nie jest straszny!
Wiedziałam, że Praktyka dla praktyka to świetna okazja na wymianę doświadczeń zawodowych, zdobycie nowych umiejętności oraz poznanie specyfiki pracy innej biblioteki. Nie myliłam się. Co więcej program ten umożliwił mi spojrzenie na codziennie wykonywaną przeze mnie pracę oraz gdyńską bibliotekę z innej perspektywy. Dodatkowo poznałam świetnych ludzi, których pasja i zaangażowanie prawdziwie się udzielała.
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie mieści się przy ulicy Rajskiej 1 w budynku dawnych koszar. Ze względu na swoją lokalizację często nazywana jest po prostu Rajską lub Biblioteką na Rajskiej. Odmiennie od biblioteki w Gdyni nie posiada sieci filii rozmieszczonych po całym mieście, ale agendy (wypożyczalnie, pracownie i czytelnie), mieszczące się w jednym zajmującym całą ulicę budynku (z wyjątkiem Arteteki – ta znajduje się po drugiej stronie ulicy).
W Bibliotece na Rajskiej mieści się także Dział Organizacji i Promocji Wydarzeń Kulturalnych, w którym pracowałam, jak i wszystkie pozostałe działy. Biblioteka dziennie obsługuje około 3 tysięcy osób. To dość sporo. Podobno w czasie sesji studenci nie mogą znaleźć wolnego miejsca w czytelni. Rozbawił mnie założony przez jednego z czytelników profil na Facebooku „Czy na Rajskiej jest kolejka?”, w którym trochę żartem, a trochę serio, pojawiają się informacje o wolnych miejscach w czytelni.
Pierwszego dnia miałyśmy okazję poznać z Karoliną wszystkie agendy biblioteki i muszę przyznać, że spacer okazał się dość męczący – biblioteka jest naprawdę ogromna! Zbiory biblioteki także – oprócz książek tradycyjnych, znajdują się książki mówione, brajlowskie, materiały audiowizualne i muzykologiczne, płyty winylowe, nuty oraz dzieła sztuki.
Biblioteka prowadzi także Małopolską Bibliotekę Cyfrową gromadząc w Internecie materiały dotyczące regionu. Największe wrażenie zrobiła na mnie oczywiście Arteteka, gdzie przez pięć dni pracowała Karolina. Trochę zazdroszczę krakowianom tej Arteteki…
Dział Organizacji i Promocji Wydarzeń Kulturalnych, który przez te kilka dni współtworzyłam, podobnie jak Dział Promocji i Marketingu w Gdyni, ma bardzo szeroki zakres działania. Zajmuje się m.in.: organizacją wydarzeń kulturalnych i promujących czytelnictwo, współpracą z agendami, redagowaniem strony internetowej biblioteki i profili społecznościowych, przygotowywaniem wystaw i udostępnianiem ich bibliotekom województwa małopolskiego, kontaktowaniem z mediami i opracowywaniem informacji prasowych, tworzeniem materiałów graficznych i reklamowych, obsługą fotograficzną wydarzeń.
Część z tych zadań miałam okazję wykonywać wspólnie z załogą działu: Agnieszką, Lidką, Beatą i Kasią. Choć charakter pracy jest zbliżony do pracy naszego gdyńskiego działu, to jednak stosowane praktyki są odmienne, a możliwość obserwacji tych różnic jest ogromnym atutem „bibliotecznego Erasmusa”.
Na koniec kilka fotek:
Super tekst 🙂