close

Magdalena Kruszyńska

Marketing bibliotek w… krakowskim półmroku – relacja Moniki Stępień

zdjęcie – nagłówek

Kraków jest pełen deszczu i skradającego się śniegu. Za kilka dni poranek będzie biały. Ciężkie powietrze przeplata się wokół kamienic. Miasto wypełnia różnorodność kolorów, zapachów, języków, gwar rozmów. Oplatają je łańcuchy korków, mgła i trochę smogu. Tak już będzie do końca mojego pobytu – szum samochodów, codziennie nowe rzeczy, mnóstwo rozmów i wiedzy, odwiedzanie magicznych miejsc.

Rajska jest ogromna – to sieć korytarzy, wielkich drewnianych drzwi, ogromnych okien i tabliczek. Rozciągnięta wygodnie, wzdłuż całej ulicy, czeka z tysiącami książek, obrazów, sprzętów cyfrowych, pomocnych dłoni. Do budynku z łatwością dostaną się osoby niepełnosprawne, mamy z wózkiem i ja z walizką. Dobrze oznaczony budynek ułatwia tabliczkami odnalezienie się w dziesiątkach działów.

Poznanie jej zajmuje mi dwa dni – nowe koleżanki z Działu Organizacji i Promocji Wydarzeń Kulturalnych opowiadają o każdym szczególe. Siedzimy razem przy „Porannej kapuczinie” – tak dziewczyny nazywają cotygodniowy meet up. To dobry sposób na budowanie zespołu – są żarty, opowieści o weekendzie, wymiana zadań, planowanie. Dziewczyny są uśmiechnięte i zgrane – promocja to niełatwe zadanie, ale jest w nich dużo chęci, dyscypliny i… cierpliwości. Sama działam w marketingu i doskonale wiem, że to przede wszystkich intensywna praca, czujność, otwarcie na potrzeby.

Rozpoczynamy wycieczkę po bibliotece. Pytań mam mnóstwo – jak działają systemy? Jak docieracie do nowych czytelników? Jakie narzędzia promocji wykorzystujecie? Jakie oprogramowanie? Zaglądamy do każdego działu – wszyscy są uśmiechnięci i chętni do rozmowy – poznaję ofertę dla dzieci (wspólnie czytamy listy napisane podczas zabaw), pracę z DŻS-ami (i opowieści o ujarzmianiu tego trudnego zbioru), prowadzenie biblioteki cyfrowej (tu wymiana doświadczeń związanych z budowaniem zasobów cyfrowych), opowiadamy sobie o tym jak funkcjonują Dyskusyjne Kluby Książki.

Rozmawiamy o systemach, opowiadam o ALMIE, którą wprowadziliśmy w WBP w Olsztynie. Dyskutujemy o tym, jak to jest z tym poziomem czytelnictwa. Dużo żartujemy, ale też szczerze rozmawiamy o codziennych bolączkach, wyzwaniach, zawodowych planach. Nasze biblioteki są podobne – dotyczą nas te same problemy, zadania – każdej ze stron dobrze robi rozmowa o pracy z północnej i południowej perspektywy. Wsparcie i zrozumienie potrzebne jest każdemu – zawsze powtarzam, że powinnyśmy je sobie dawać. Okna na korytarzach przeplatane są obrazami – kilka powierzchni wystawowych ułatwia zaprezentowanie się w wojewódzkiej instytucji nie tylko profesjonalistom – w drodze do Arteteki mijamy cudowne prace dzieciaków. Powyginane w szalonych pozach bociany powodują na naszych twarzach uśmiechy i rozczulają.

Arteteka to drugi budynek Rajskiej. Słowo, obraz, dźwięk – tym wypełnione są wszystkie jej piętra. Rozmawiamy o spotkaniach, które się tu odbywają, żartujemy o wydrukowaniu kopii siebie na drukrace 3D. Zespół ma w sobie dużo ciepła – orientuje się w komiksach, grach, potrafi doradzić czego warto posłuchać. Oglądamy liberaturę – macam piękne książki, z ciekawością wypytuję o nazwiska, które WBP ma w planach zaprosić. Przestrzeń jest designerska, ale spokojna i przemyślana.

W Dziale Promocji realizację zadań przeplatają nam rozmowy zawodowych doświadczeniach. Social media, oprogramowania, budowanie oferty, budżety, kontakty – rozmowy pokazują, że każdy dział promocji pracuje tak naprawdę 24/7 – zawsze w naszych głowach jest potencjalna współpraca kiedy poznajemy kogoś interesującego, przy obiedzie potrafi nas zainspirować wystrój lokalu i dać pomysł na kolejny plakat, rozmowy o umiejętnościach nakierowują na potencjalne kursy.

Popołudnia spędzam w kawiarniach, muzeach i przemierzając Stare Miasto. Jest gwarno – wszędzie słychać rozmowy i stukot kopyt. Wokół coraz więcej kolorowych światełek, pojawił się śnieg. Zaglądam w uliczki, robię mnóstwo zdjęć. Herbata z Mleczarni smakuje doskonale, a na pierogi do Veganica wstępuję trzy razy. Spotykam się nawet z Karlem Lagerfeldem. Ten turystyczno-kulinarny dodatek do wymiany tylko wzmacnia moją decyzję o powrocie do Krakowa.

Pobyt mija szybko, a to, co najcenniejsze po nim zostaje to poczucie, że są instytucje, którym świat twojej jest bliski. Wymiana doświadczeń to nie tylko hasło – to czułe rozmowy o codzienności, podzielenie się sposobami na rozwiązywanie problemów, branżowe żarty, wymiana kontaktami.

Czytaj dalej

Z wizytą w Nieporęcie – relacja Agaty Perzyńskiej

1dzien3

Trochę obawiałam się mojej wrześniowej wizyty w Nieporęcie bo jak na złość wszelkie prognozy pogody zapowiadały tygodniowy deszcz i to oczywiście w terminie mojego wyjazdu! Na szczęście niedobory pogodowe zrekompensowało doborowe towarzystwo, które zastałam w miejscu

Do Nieporętu przyjechałam 19-stego września, dwa dni po powrocie Ani, która gościła w Bibliotece Sopockiej w ramach projektu „Praktyka dla Praktyka”. Nie jechałam więc w zupełne nieznane.

Już na progu zostałam przywitana na bogato bowiem własnoręcznie upieczonym przez Anię ciastem. Poznałam też Agnieszkę, dyrektorkę biblioteki w Nieporęcie, a prywatnie przemiłą osobę i dobrego ducha całej biblioteki.

Już na pierwszy rzut oka zachwyciło mnie położenie miejsca do którego zawitałam, główna biblioteka mieści się bowiem zaledwie 2o metrów do Kanału Żerańskiego, a od Jeziora Zegrzyńskiego dzieli ją krótki spacerek.

Moją uwagę zwróciła też budowa i robotnicy, którzy uwijali się tuż przy kanale. Dowiedziałam się, że w tym miejscy powstanie nowoczesny i długo wyczekiwany nowy budynek biblioteki. Nie dziwię się ekscytacji dziewczyn ponieważ projekt zapowiada się wspaniale! Trzymam kciuki za szybkie ukończenie.

Kolejne dni to czas na poznawanie biblioteki od kuchni. Ponieważ interesuję się mediami społecznościowymi dostałam możliwość przejęcia na tydzień Instagrama, co pozwoliło na znakomitą wymianę doświadczeń i strategii w tym zakresie.

Następnie nadszedł czas na zwiedzanie okolicy, także od strony zawodowej. Odwiedziłam między innymi filię w Zegrzu oraz z Kątach Węgierskich. Z wykształcenia jestem historykiem sztuki i bardzo zachwycił mnie plakat z Zegrzu z hasłem „Kultura w pierwszym rzucie naszego działania”.

Nie zwiedzałam tylko gminy Niepotręt, dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionej biblioteki w Legionowie miałam też okazję obejrzeć nowoczesną bibliotekę umieszczoną, podobnie jak nasza Sopoteka, na dworcu kolejowym. Zachwyciła mnie ilość roślin które tam zastałam, a które cudownie ocieplały wnętrze.

Prócz zajęć bibliotecznych i licznych inspiracji z Nieporętu wyniosę też wiele pięknych wspomnień. Myślę, że na załączonych zdjęciach widać, że jest to miejsce, które warto odwiedzić.

Czytaj dalej

RUSZAJĄ ZAPISY

fgvc
Weź udział w ogólnopolskiej wymianie bibliotekarzy. Gdzie możesz wyjechać?-> Biblioteka Publiczna Gminy Nieporęt -> Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie-> Miejska Biblioteka Publiczna w Gdyni Do
Czytaj dalej

YUYGUYG
„Praktyka dla praktyka” jest ogólnopolskim programem wymiany bibliotekarzy. To niepowtarzalna okazja dla pracowników bibliotek do zdobycia doświadczenia zawodowego.
Czytaj dalej
1 2 3
Page 1 of 3